Reuters, powołując się na źródła zbliżone do Grand Moff Tarkina, podaje, że stacja jest w tej chwili w pełni operacyjna i przeszła udane testy m. in. na księżycu Jedha, planecie Scarif oraz w systemie Alderaan.
Orbitalna stacja bojowa DS-1, powszechnie nazywana „Gwiazdą Śmierci,” weszła dzisiaj parę minut po północy na orbitę okołoziemską. Nie jest znana jej poprzednie miejsce działania. „Dyslokacja stacji jest dowodem rosnącego znaczenia i wagi naszego sektora dla czynników decyzyjnych w galaktyce. Mieszkańcy naszej planety oczekują, że jej działanie przyniesie skuteczne rozwiązanie narastających problemów makroekonomicznych i środowiskowych doskwierających populacji,” powiedział rzecznik Komisji Europejskiej.
Eksperci, pytani przez agencje prasowe, oceniają, że użycie „Gwiazda Śmierci” to radykalna próba rozwiązanie problemów ludzkości. Jednak może się okazać skuteczna. Anonimowe źródła w wielu rządach wskazują, że z planety Alderaan nie płyną żadne negatywne informacje o działaniach DS1 w tym systemie. Ich zdaniem, pozwala to na ostrożny optymizm.
Także wiele lokalnych rządów wyraziło entuzjazm i chęć pozyskania podobnych stacji w przyszłości, jeżeli sytuacja budżetowa na to pozwoli. Zdaniem szeregu ekonomistów, może na to wpłynąć oczekiwany spadek wydatków socjalnych w wyniku działania DS1, co wygeneruje poważne oszczędności finansowe.
Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że Death Star jest „wielka i piękna,” ale Stany Zjednoczone zbudują jeszcze „większą i piękniejszą, w kolorze pomarańczowym,” a za wszystko zapłacą Meksyk i Kanada. To będzie taka „amerykańska mechaniczna pomarańcza,” podkreślił.
